Biografia - Paweł Wojtyszyn
Przed
Pracować zacząłem mając 16 lat. Przygoda z informatyką to była pewna kolej rzeczy. Tak jak to, że w miejsce czarno białych telewizorów, zaczęły pojawiać się kolorowe. Pieniądze, automatyzm czynności codziennych. Propaganda konsumpcji. Po pewnym czasie, tkwiąc w takim układzie, każda kolejna godzina wydaje się być godziną za karę. Podjąłem decyzje: wyjechałem. Chciałem czegoś doświadczyć, coś przeżyć, coś zgubić. Kierowałem się instynktem.
Po
“Paweł Wojtyszyn - 26 lat Wykształcenie: ogólne/obecnie student 4 roku studiów stacjonarnych prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Zakochał się w Afryce. Zwiedził około 21 krajów. Poznał góry, puszcze, pustynie i miejska dżungle. Przejechał Afrykę z południa na północ, od lagun Mozambiku po kongijskie Góry Księżycowe, od slumsów Johannesburga po bezludne stepy Namibii. Samotnie przemierzał czarny kontynent samolotem, helikopterem, pociągiem, statkiem, łódka, pirogiem, autobusem, motorem, autostopem, pieszo, na pace ciężarówki, wpław i konno. Szukał diamentów w środkowym Kongo, znalazł się na muszce sudańskiego kałasznikowa, żuł chat z Masajami, łowił ryby u brzegów Tanzanii, tropił goryle wspinając się po wulkanach Rwandy, przemarzał w etiopskich górach Siemen, spływał rwącą rzeką Zambezi i usychał z pragnienia na piaskach Sahary razem z przemytnikami.” Portal Internetowy Wirtualna Polska WP.PL
To było 5 lat temu. Brzmiało dumnie, może nietuzinkowo? Nie powinno, bo takich jak ja było i jest tysiące!
Wiedz Czytelniku, że nigdy nie miałem ambicji jeśli chodzi o moją pozycje "podróżnika", w świecie "podróżników".. miałem ją jedynie jeśli chodziło o moje podróże. Chciałem aby zawsze były autentyczne, unikalne, trudne, z dala od utartych szlaków, blisko ludzi. To była moja jedyna ambicja.
Dziś
.. jestem po studiach, z bagażem doświadczeń zawodowych.. i z dużym kredytem ;). Mieszkam i pracuję we Wrocławiu. Nadal podróżuje, goniąc za marzeniami. Kocham to co robię, więc w wolnej chwili realizuję marzenia innych. Aktualnie otwieram "biuro podróży" i jedyne czego się boję to to, że ludzie nie chcą robić rzeczy, które są naprawdę fajne.., że bardziej wolą przespacerować się na Kilimandżaro.., niż wejść na Ol Doinyo Lengai, bo w trakcie wieczornych opowieści wszyscy przy stole będą wiedzieć o co chodzi..